Bilety na www.LiveNation.pl |
materiał ekipy Grześka Stodolnego
z warsztatów Music Battle`13
W tegorocznych koncertowych kalendarzach w Polsce miesiąc czerwiec jest tym kulminacyjnym. Jest tak wielkie nagromadzenie imprez, że istny obłęd !
Gwiazdy z najwyższej półki nawiedzają nasz kraj, by wymienić: Black Sabbath, Aerosmith już za nami, a w kolejce czekają 30 seconds to Mars, Iron Maiden, Slayer, Soundgarden, Eric Clapton, czy jeden z najlepszych gitarzystów świata, Zakk Wylde, który przygodę z gitarą rozpoczynał jako piętnastolatek - Jego wywiad dla Magazynu Gitarzysta. Myślę, że Zakk jako gitarzysta,showman, pianista, kompozytor, wokalista jest bardzo rozpoznawalny. Dlatego w tym miejscu chciałbym przedstawić osobę, która była idolem Zakka.
To nie kto inny tylko Leslie West - od bardzo dawna, czyli od końca lat sześćdziesiatych związany z grupą Mountain, która istniała i koncertowała do . Leslie Weinstein tak się nazywa naprawdę - na jednej scenie grał z Jimi Hendrixem na festiwalu Woodstock. Natomiast z Zakkiem Wylde`m nagrali "Missisipi Queen" z repertuaru Mountain na płycie "Under cover" z 2005 roku.
Dla mnie - odkąd zacząłem zgłębiać sie w muzykę z solowego projektu Leslie Westa "Unusual suspects" to była prawdziwa esencja bluesa, rocka, harmonii gitarowych.
Po dziś dzień w sercu ta muzyka płynie, pulsuje w uszach... Historie związane z nagraniami, amputacją nogi, dodają prawdziwości tym utworom. Sam przekornie nie chciał zaśpiewać , że jest legendą. Zmienił tekst i w refrenie zostało ostatecznie "Don`t tell me a legend" . Również na tej płycie powtórnie spotkał sie z Zakkiem. Gości na płycie było sporo więcej, bo Joe Bonamassa, Slash, Steve Lukather, czy Billy F. Gibbons (ZZ TOP).
Dla mnie - odkąd zacząłem zgłębiać sie w muzykę z solowego projektu Leslie Westa "Unusual suspects" to była prawdziwa esencja bluesa, rocka, harmonii gitarowych.
Po dziś dzień w sercu ta muzyka płynie, pulsuje w uszach... Historie związane z nagraniami, amputacją nogi, dodają prawdziwości tym utworom. Sam przekornie nie chciał zaśpiewać , że jest legendą. Zmienił tekst i w refrenie zostało ostatecznie "Don`t tell me a legend" . Również na tej płycie powtórnie spotkał sie z Zakkiem. Gości na płycie było sporo więcej, bo Joe Bonamassa, Slash, Steve Lukather, czy Billy F. Gibbons (ZZ TOP).
Tak wyglądały kulisy nagrań z Joe Bonammasą
W zeszłym roku Leslie pokazał światu, że wiek nie jest najważniejszy , by wspinać się wciąż na kres swoich możliwości. Nieważne, że siedemdziesiątka na karku, gdy ma się w sobie wielki zapał i miłość do tego, co się kocha. Tego nie można mu zabrać i to słychać doskonale w nowych nagraniach na płycie "Still climbing". Gości również nie brakuje, bo i Dee Snider, Johnny Winter, Mark Tremonti i Jonny Lang.
Kompozycje autorskie są pełne świeżości i soczyste niczym owoce z bazaru, a ozdobą całości są klasyki w stylu "When a man loves the woman" z pianinem i klasycznymi Hammondami, zaś "Feeling good" - jest jeszcze doskonalsza, perfekcyjniejsza od wersji Joe Bonamassy z " The Ballad Of John Henry". Pierwotnie taieśń śpiewana była przez Ninę Simon. Najlepiej jednak samemu zasmakować w blues-rockowej stylistyce, bo warto. Najlepiej zrobi to sam Leslie opowiadając ścieżka po ścieżce jak to wyglądało w warunkach studyjnych.
Część pierwsza zwiastuna
płyty "Still Climbing"
Copyright By Koder
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz