Wczorajsza sobota zaskoczyła wszystkim, co się da. Jak w kalejdoskopie najpierw piękna, słoneczna pogoda , a później coraz bardziej ponuro. W niektórych regionachpojawiły sięsilne burze i grad. Pogoda stawała się kapryśna, a wręcz kosmata :) Ale ... Nic to ! - jak mawiał Michał Wołodyjowski i znakomity, niezapomniany, wręcz genialny aktor śp. Tadeusz Łomnicki. Kto chciał zobaczyć kulturalny Jarmark, czy Skazanych nie znał przeszkody.
Warto było usłyszec solidne, bluesowe kawałki. Nawet ich przeróbki "Jaskółki uwięzionej" Stana Borysa, czy Marka Grechuty miały swoisty klimat, aromat i dobry gust, o którym się nie dyskutuje. Jedyne o czym można dyskutować to słaba frekwencja i pustki wielkie -może oprócz kawiarenek pod parasolkami:) Skazani są naprawdę solidną kapelą, w której pulsuje rytm rodem z Dżemu, ale mają własny charakter, "zadziora", jeszcze solidniejsze teksty i konkretny, charyzmatyczny wokal Krzysztofa Lelka, co dobrze wrózy na przyszłość i na szczęście nie są skazani na Shawshank ;) Rzekłbym, że raczej na bluesa i tu widzę plusa...
Zwarcie...pomiędzy Gigantami Gitary |
Giganci Gitary pokazali klasę i repertuar godny muzycznej ekstaklasy, ale tak jak wspominałem pogoda i mecze na brazylijskim Mundialu dla niektórych były ciekawsze. Szkoda, że zakaz fotografowania po 10 minutach w dobie komórek, smartfonów, rejestratoów samochodowych i wszędobylskiego netu w ogóle zaistniał. Dla mnie to karykaturalna sytuacja :) Koncert i obsada były wyśmienite, w co trudno wątpić, ale niektórzy potrzebują "gwiazd", żeby przybyli tłumnie jak to będzie z pewnością w dzisiejszą niedzielę, bo przecież dobre nie musi oznaczać wcale popularne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz